Dojrzałość chrześcijańska wyraża się w naszym postępowaniu. Chrześcijaństwo jest stylem życia opartym na relacji z Bogiem. Dojrzewanie w Chrystusie polega na odrzuceniu myśli, charakteryzujących się egoizmem i egocentryzmem.
Dojrzałość chrześcijańska wyraża się w naszym postępowaniu. Chrześcijaństwo jest stylem życia opartym na relacji z Bogiem. Dojrzewanie w Chrystusie polega na odrzuceniu myśli, charakteryzujących się egoizmem i egocentryzmem.
Odczytany fragment Dziejów Apostolskich jest częścią dłuższego opowiadania o uzdrowieniu paralityka. Św. Paweł Apostoł głosząc Ewangelie, spotyka się trudami, cierpieniem i nawet zamachem ma swoje życie. Pytanie, które trzeba byśmy sobie zadali, jest następujące: czy kiedykolwiek przyszło mi stanąć w obronie mojej wiary? Bądźmy żarliwi w wyznawaniu wiary.
Brak jedności to jedna z najgorszych i najbardziej bulwersujących rzeczy w Kościele! Podziały zauważamy również we wnętrzu samego Kościoła Katolickiego. My, ludzie, mamy problem z byciem w jedności z samym sobą. Ciągle rywalizujemy ze sobą, o to kto ma rację, kto ma patent naprawdę. W Bogu każdy znajdzie swoje miejsce, że jest tak wiele dróg, którymi możemy dotrzeć do Boga. Świetnie rozumiał to dzisiejszy patron – św. Andrzej Bobola. Swoje zaangażowanie w jedność Kościoła przypłacił życiem. Nauczmy się w różnorodności charyzmatów w Kościele widzieć Jego bogactwo a nie okazję do podziału.
Maciej dołącza do grona Dwunastu. Po zdradzie Judasza istotnym było uzupełnienie grona Apostołów o kolejnego. Liczba dwanaście w Piśmie Świętym symbolizuje pełnię i całość. Losowość zdarzeń może odbierać sens ludzkiemu działaniu. Sens przypadkowości nadaje Bóg. Wszystkie sytuacje ludzkiego życia należy zawierzać Bogu.
Aby uczyć się od Jezusa, musimy poznać Jego życie: czytać Ewangelię i rozmyślać nad scenami z Nowego Testamentu. Przystępujmy do Ewangelii z wielkim pragnieniem oglądania Jezusa Chrystusa tak, jak oglądali go Jego uczniowie.
Św. Paweł przemawia w synagogach żydowskich. Przekonuje zebranych, że Jezus jest potomkiem Dawida i oczekiwanym Mesjaszem. Apostoł Narodów, podobnie jak św. Jan Chrzciciel, pomniejsza swoją rolę w głoszeniu Chrystusa. Najważniejsza jest dla niego Boża chwała. Przyczynia się do jej pomnażania poprzez podróże misyjne. Jezus zachęca nas: „Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał”. Niech słowa Zbawiciela, kończące dzisiejszą perykopę ewangeliczną, będą zawsze w naszych sercach.
Greckie „logos”, które oznacza słowo niosło ze sobą duże znaczenie, zarówno dla pogan jak i Żydów. Rabini, którzy posługiwali się tym terminem, mieli na myśli mądrość Bożą. Jezus jest światłością, jest czymś więcej niż Bożą mądrością ukrytą w ludzkiej postaci. Jest nie tylko pomostem, który połączył wszechmocnego Boga z ludźmi, ale również Słowem, które stało się Ciałem. Zbyt często w naszym życiu koncentrujemy się jedynie na tym, co ludzkie zapominając o tym, co Boże. Słowo Jezusa jest często jak balsam dla naszej duszy, który ukoi nasz ból i strach przed tym, co nieznane. Często jednak jest jak miecz obosieczny, który przenika każdego człowieka i pragnie niszczyć to wszystko, co oddala nas od Boga.
Spektakularne znaki mają utwierdzać człowieka w słuszności jego postępowania. Sens emocjonalnych uniesień jest wątpliwy. Człowiek wymaga od Boga by Ten działał spektakularnie. Sednem wiary chrześcijańskiej nie są wyjątkowe znaki. Bóg przychodzi do człowieka w ciszy. Owcom do poczucia bezpieczeństwa wystarczy jedynie głos pasterza. Człowiek w zwątpieniu tworzy chaos. Bóg stale mówi do człowieka.