Kolejny dzień – dar od Boga. Zmartwychwstanie – nadzieja i radość. Wiara w „pusty grób”. Lęk „świadków Zmartwychwstania”. Postawa strażników. Decyzja „wielkich tego świata”. Brak logiki. Odrzucić prawdę. Przyjąć prawdę. Dawać świadectwo.
Kolejny dzień – dar od Boga. Zmartwychwstanie – nadzieja i radość. Wiara w „pusty grób”. Lęk „świadków Zmartwychwstania”. Postawa strażników. Decyzja „wielkich tego świata”. Brak logiki. Odrzucić prawdę. Przyjąć prawdę. Dawać świadectwo.
Od dwóch tysięcy lat wspominamy dzień w którym nasz Pan Jezus Chrystus pokonał śmierć. Ale zanim to uczynił dokonał na drzewie krzyża ofiary przebłagania za nasze grzechy. Złożył samego siebie jako ofiarę. To jest fundament naszej dzisiejszej radości. W Poniedziałek wielkanocny, święty Mateusz proponuje nam tekst, który trochę burzy nam naszą radość. Bo jak mamy mówić o radości Zmartwychwstania Pana Jezusa tym, którzy nie wierzą. A nawet tym, którzy nie chcą wierzyć. Chrystus wzywa nas żebyśmy pokonali w nas to, co przeszkadza nam w głoszeniu, że On żyje.
Wczorajsza niedziela, to dzień Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Dziś, w Poniedziałek Wielkanocny, przychodzimy do kościoła na Mszę Świętą, po to, aby spotkać się ze Zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem, tak jak kobiety z dzisiejszej Ewangelii. Kiedy Pan Jezus żył na ziemi, często swoimi dłońmi służył ludziom. Rozmnożył chleb i ryby, żeby nakarmić głodne rzesze ludzi. Mieszał błoto i wcierał je w oczy niewidomego, aby przywrócić mu wzrok. Dotykał trędowatego, aby oczyścić go z choroby. Pozwolił Tomaszowi dotknąć swych dłoni, a pewnego dnia pozwoli także i nam. Chrystus opuścił chwałę nieba i przyjął dla nas śmiertelne ciało, nosi na swoich dłoniach blizny ofiary, którą za nas złożył. Jego dłonie wiecznie przypominają o Jego miłości. Za każdym razem, kiedy patrzymy na obraz Jezusa Miłosiernego, widzimy rękę przebitą gwoździem, błogosławiąca mam w tym wszystkim, co w życiu robimy. Pomoce: Obraz Jezusa Miłosiernego, pasyjka
Jesteśmy tak przyzwyczajeni do słuchania o Jezusie zmartwychwstałym, że możemy z łatwością powiedzieć: „O tak… wiemy o tym wszystko!” Niech śmierć i zmartwychwstanie Jezusa będą zawsze w centrum naszego myślenia i działania. Czekaliśmy na ten moment od tysięcy lat… Pomyśl o tym, że zostaniesz przemieniony (odmieniony), by stać się tak chwalebnym, jak sam Jezus. Czy żyjesz już teraz jak ktoś, kto wierzy w tak wspaniałą przyszłość?
Na Zmartwychwstaniu opiera się cała wiara chrześcijańska. Jego prawdziwość oznacza prawdziwość chrześcijaństwa. Z drugiej strony „jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15,14). W każdym z nas tkwi coś z Marii Magdaleny. Również i my idziemy do grobu przez noce: osobiste, społeczne, narodowe. Idziemy posiniaczeni, poobijani, poturbowani – bo jak inaczej iść po ciemku. Wszyscy udający się do grobu, nie idąc jako puste, niezapisane karty. Wszystkim będzie przypominane, co słyszeli o Jezusie, czego się dowiedzieli o Nim, co od Niego otrzymali i co z Nim przeżywali.
Każdego roku przeżywamy święta Wielkiej Nocy. Przygotowywaliśmy się do ich obchodzenia przez Wielki Post oraz tydzień, który nazywamy Wielkim. Chcieliśmy w tym czasie towarzyszyć Panu Jezusowi w Jego ukazaniu się Narodowi Wybranemu, Jego opuszczeniu, pomóc Mu dźwigać krzyż. Staliśmy pod krzyżem, gdy umierał, by dzisiaj radować się z cudu Jego powstania z martwych. Te zbawcze wydarzenia prowadzą nas do szczególnego umiłowania Eucharystii i Pisma Świętego. Pomoce: Wykorzystujemy elementy wystroju świątyni; Krzyż z przewieszoną na nim stułą; zapalony paschał; wystrój świątyni; ciemnica; dekoracja Bożego grobu
Ziemia Święta po dziś dzień przepełniona jest nienawiścią, chęcią dominacji i poczucia wyższości jednej grupy ludzi nad drugą, a wszystko to w otoczce pluralizmu religijnego. Sytuacja, panująca w Ziemi Świętej po dziś dzień to również jakieś odzwierciedlenie naszych serc, gdzie to, co jest sacrum tak często (niestety) miesza się z profanum… Uczniowie znajdą zmartwychwstałego Jezusa w swoim zwykłym życiu – tam, gdzie wszystko się zaczęło – w Galilei. Zanim my sami powrócimy do naszej codzienności (do naszej normalności) Jezus już tam jest! To znaczy „idzie przed wami”! Dzisiejsza święta noc niech będzie dla każdego z nas zaproszeniem do odnalezienia (odnajdywania) Chrystusa w codzienności życia!
Tradycja, ale i nasza głęboka wiara, wiedzie nas do świątyni do naszego Pana, by w niezwykłej atmosferze ciszy i skupienia przeżywać największą tajemnicę naszego zbawienia. Cała siła spojrzenia koncentruje się dzisiaj na Krzyżu Chrystusa. To On dzisiaj przemawia do nas całą swoją mocą. Jego potęga i zarazem okrutność przemawiają do nas z mocą niewyobrażalną. Dziś dzień Męki naszego Pana. Niewinnie przelana krew, umęczone ciało dźwiga na sobie ciężar grzechów całej historii świata, w tym moje i twoje grzechy. Taki był rachunek za nasze grzechy, taki okup za nasze zbawienie. Popatrz również na swoje cierpienie, trudności, codzienne zabieganie i powolne przelewanie krwi dla dzieci, współmałżonka, rodziny. Zauważ, że wszystko zmienia swój sens, zmienia swoja istotę, zmienia się wartość naszej ofiary. Od momentu śmierci Chrystusa żaden mój ból i żadne moje ludzkie cierpienie nie jest już samotne, bo Chrystus cierpi w każdym z nas. On, który przeszedł drogę skazańca jest Tym, który toruje nam drogę i wskazuje na wartość cierpienia.