Naznaczeni jesteśmy chorym pojmowaniem wolności, a co za tym idzie także wierności i posłuszeństwa. Widzimy choroby, które toczą rodziny, wspólnoty, parafie, nie omijają i Kościoła. Wszyscy chorujemy i potrzebujemy miłości. Świat potrzebuje modlitwy, postawienia Boga w centrum naszego życia. Zamknięcie serca na Boga prowadzi do śmierci. Ze śmierci nie obudzimy się sami. Pan Jezus przychodzi i puka, aby obudzić każdego z nas! Wierzysz w zmartwychwstanie? Jeśli tak, to oddaj Jezusowi szczelnie zamknięty grób ze śmiercią w środku. Pokaż Panu te miejsca – otwórz drzwi zaryglowane. Uwierz w obietnicę: "kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie" (J 11,25). Stoi przed tobą Bóg, dla którego nic nie jest niemożliwe. Usłysz zaproszenie: wyjdź z grobu egoizmu, rodzinnych sporów, niewierności i zdrad, lenistwa i obojętności.