Czytamy u Ojców Pustyni, że pewien człowiek zawyrokował kiedyś o swoim Bracie: „On uczynił wielkie zło”. Anioł przyprowadził do niego duszę tego człowieka mówiąc: „oto ten, którego ty osądziłeś właśnie umarł”. Co jednak robić, kiedy w konkrecie codziennego życia stajemy wobec konieczności osądzania? Trzeba nam uwolnić nasze osądy od trucizny, która jest w nich zawarta. Obmowa jest najpowszechniejszą formą osądu, tym bardziej gorzką, że wypowiadaną poza uszami tego, kogo obmawiamy. Niby mówi się prawdę, ale w taki sposób, że to szkodzi drugiemu. Niszczy zaufanie, oddala ludzi, nawet bardzo sobie bliskich, wprowadza zamęt w ludzkie relacje.