• Kazanie pasyjne - Gorzkie żale przybywajcie - kazanie 4

    Stają dziś przed nami kolejni świadkowie Pasji Jezusa z Nazaretu: Annasz, Kajfasz i setnik, którzy w różny sposób, często niezamierzony, pomagają nam na nowo i pełniej przeżyć tajemnicę miłości Boga do człowieka. Nie brak dziś na świecie ludzi, którzy na wzór Kajfasza i Annasza odrzucają Boga i jego miłość. Są zaślepieni nienawiścią do Boga i Kościoła. Otwarcie walczą z Kościołem i jego nauczaniem. Dokonali już wyboru. Człowiek zawsze kogoś lub coś wybiera… Historia zna i odnotowała wielu fałszywych bogów, którzy zostali zrzuceni z cokołów i odeszli w niepamięć wraz z głoszonymi poglądami i ideami. Tylko Jezus Chrystus pozostał „wczoraj i dziś, i na zawsze – ten sam”. Bóg nieustannie czeka na człowieka. Jest cierpliwy w swojej Miłosiernej Miłości. I często zdarza się tak, że ci ludzie, którzy znaczną część swojego życia poświęcili na walkę z Bogiem, podobnie jak setnik nawracają się. Ostatnim tchnieniem wołają o księdza. Może nawet tego samego księdza, którego prześladowali i niszczyli. Proszą o spowiedź i katolicki pogrzeb. To są cuda Bożego miłosierdzia, przebaczającej miłości Boga.

    Czytaj całość
  • Kazanie pasyjne - Gorzkie żale przybywajcie - kazanie 3

    Gdy dokładnie prześledzimy proces Chrystusa i wnikniemy w Jego Mękę, przekonamy się, jak niewiele ludzkiej miłości i współczucia doświadczył nasz Zbawiciel. Kiedy słyszymy ten przeraźliwy i pozbawiony wszelkiego miłosierdzia wrzask tłumu: „Ukrzyżuj Go! Precz z Nim!”, pojawia się pytanie: gdzie byli wtedy, gdzie się podziali ci, których Jezus uzdrowił; gdzie byli ci chromi, którzy mogli teraz normalnie chodzić; ślepi, którzy odzyskali wzrok; głusi, niemi, sparaliżowani, opętani, ci wszyscy, którym Jezus pomógł? Przecież było ich tak wielu. Ewangeliści nie zanotowali ani jednego słowa rozmowy między Chrystusem a Barabaszem. Jedno jest pewne: Barabasz chce żyć, choć dopuścił się zbrodni. Aby ocalić własne życie, chce śmierci Jezusa. Jezus odwrotnie – pragnie śmierci, aby Barabasz mógł żyć! Jak różna jest ich motywacja! Lżą i szydzą ze Zbawiciela członkowie Wysokiej Rady, ubliżają mu żołnierze, urąga jeden ze złoczyńców. W tym potoku obelg, szyderstw i kpin słyszymy odważne i uczciwe słowa Dobrego Łotra, który pomimo przeżywanego bólu karci drugiego skazańca. Obowiązkiem każdego człowieka jest przestrzeganie prawa, jeśli zatem ktoś to prawo łamie, musi ponieść karę. Jednak sama kara nie może niszczyć człowieka. Powinna zawierać element wychowawczy, a nie destrukcyjny. Tego właśnie uczy nas Jezus, który umiera także za Barabasza, choć ten zasługiwał na śmierć.

    Czytaj całość
  • Kazanie pasyjne - Gorzkie żale przybywajcie - kazanie 2

    W dzisiejszym rozważaniu chcemy uczestniczyć w tym jedynym, wyjątkowym w dziejach świata procesie, który tak naprawdę był czystą farsą. Wraz z Jezusem udajemy się na sąd Piłata. Proces u Piłata to nie tylko farsa procesu, w którym wyrok zapadł już wcześniej, a rolą Piłata jest tylko go uprawomocnić. To także jedyny w swoim rodzaju targ o ludzkie życie. Stawką jest życie Boga-Człowieka: „Wybierajcie! Kogo chcecie, abym wam wypuścił – Barabasza czy Jezusa?” Groźba niełaski cesarza, ryczący tłum, lęk o swoją karierę i ten cichy, skatowany już człowiek, którego cała postać zdaje się mówić, że jest niewinny… To wszystko sprawia, że w duszy Piłata rozgrywa się dramat. Ile takich wewnętrznych walk, wahań między dobrem a złem rozgrywa się we wnętrzu każdego z nas? Bóg w głębi naszego sumienia mówi: „nie czyń tego, tak nie wolno, nie krzywdź”. A tymczasem drugi głos fałszywie podszeptuje: „nie bój się, nikt się nie dowie, użyj trochę świata i radości życia, nie bądź naiwny, wszyscy tak robią, nie bądź naiwny”. Stosunkowo łatwo zagłuszyć sumienie, trudniej jednak zmierzyć się ze smutnymi następstwami niewłaściwego wyboru, za który trzeba zapłacić niekiedy słoną cenę przez całe dalsze życie.

    Czytaj całość
  • Kazanie pasyjne - Gorzkie żale przybywajcie - kazanie 1

    W czasie nabożeństwa gorzkich żali pragniemy pochylić się nad Męką Chrystusa. Zatrzymując się przy kolejnych etapach drogi krzyżowej rozważanych w czasie śpiewu Gorzkich żali, będziemy próbowali dokładnie je przeanalizować i odnaleźć w nich wskazówki dla nas – jak kroczyć za Panem drogami naszego życia. W naszym pierwszym rozważaniu spotykamy apostoła Judasza – człowieka, który tak wiele otrzymał i wszystko zaprzepaścił. W Ogrodzie Oliwnym jesteśmy świadkami niezwykłego spotkania Jezusa z Judaszem. Nigdy wcześniej ani nigdy później w historii świata nie zbliżyły się do siebie tak bardzo, nie stanęły tak blisko siebie szatańska złość i Boska dobroć. Historia Judasza to przestroga dla każdego z nas. Pokazuje naocznie, do czego może doprowadzić nieopanowana namiętność, chciwość i zaślepienie. Nie tylko za pieniądze zdradza się przecież Boga. Odpowiednikiem 30 srebrnych monet może być fałszywa ambicja, chciwość czy nieopanowana żądza władzy. Popatrzmy na swoje życie i postępowanie… Jak wiele otrzymaliśmy od Boga, jak hojnie zostaliśmy obdarowani. W sakramencie chrztu staliśmy się jego dziećmi. W Eucharystii karmimy się jego Boskim Ciałem. Korzystamy z tylu dobrodziejstw Chrystusowego Kościoła. A jak wygląda nasza wdzięczność i postawa? Jak często naszą odpowiedzią jest grzech, niewierność, pycha…

    Czytaj całość
  • Kazanie pasyjne - Świadkowie Męki - kazanie 6

    Już po raz ostatni gromadzimy się na gorzkich żalach, aby zamyślić się nad Męką Pańską i spotkać z jej świadkami. Dzisiaj, w czasie tych ostatnich gorzkich żali, staniemy wśród oskarżycieli – faryzeuszy i uczonych w Piśmie, którzy również byli świadkami, a zarazem sprawcami Pasji Jezusa. Stali się symbolem pogardy dla prawdy i wartości, które swoją postawą reprezentował Chrystus. Zarówno faryzeusze, jak i uczeni w Piśmie byli tak blisko Boga, od wieków wyczekiwali przyjścia Mesjasza, a jednak nie rozpoznali go w Jezusie. Dlaczego? Bo mieli własną wizję zbawiciela. Często wydaje się nam, że jesteśmy blisko Boga. Może nawet modlimy się tak, jak ów faryzeusz z przypowieści: „Panie, dziękuję ci, że nie jestem jak inni, jak choćby ten celnik…”. Ustami zapewniamy o wielkiej miłości do Boga, modlimy się, chodzimy do kościoła, dajemy na tacę, przyjmujemy księdza po kolędzie, posyłamy dzieci na religię. A nasze życie…? Cóż, wcale nie świadczy o tym, że jesteśmy blisko Chrystusa. Dramat faryzeizmu polega i na tym, że choć bywamy hojni i wspomagamy ubogich, często zapominamy o sprawiedliwości? Nasza hojność nie załatwi wszystkiego. Ludzie potrzebują przede wszystkim serca, obecności drugiej osoby. Jest to o wiele bardziej pomocne niż jałmużna.

    Czytaj całość
  • Kazanie pasyjne - Świadkowie Męki - kazanie 5

    Świadkowie Męki Pańskiej, których poznajemy w czasie Gorzkich żali, pokazują nam kierunek ziemskiego pielgrzymowania. Patrząc na ich postawy i życiowe wybory, pomimo wszelkich przeciwności, chcemy nadal kroczyć śladami Chrystusa. Przyglądamy się dziś postaci Józefa z Arymatei. Po śmierci Mistrza wykazał się on niezwykłą odwagą, gdy poszedł do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Następnie owinął je w całun i pochował. W dodatku w grobie, który od lat przygotowywał dla siebie i swojej rodziny. W ten sposób stał się szczególnym świadkiem – świadkiem miłosierdzia. Swoją postawą uczy nas, jak należy się zachować w chwili próby. Wtedy, gdy trzeba jasno opowiedzieć się, po czyjej jestem stronie – odważnie trzeba dać świadectwo prawdzie. A jaka jest nasza postawa? Jak my, nawet mając niewiele, przywiązujemy się do pewnych rzeczy. Nie potrafimy się z nimi rozstać, podzielić nimi, nawet pożyczyć komuś na jakiś czas. Jakże często nie potrafimy właściwie korzystać ze swoich bogactw. Gdy dotyka nas bieda czy nieszczęście, częściej się modlimy, chodzimy do kościoła. Kiedy jednak zaczyna się układać, gdy człowiek zaczyna się bogacić, Bóg przestaje być potrzebny. Wiara to nie oklaskiwanie, okrzyki, owacje na stojąco. Wiara to świadectwo życia i odważnego trwania przy Chrystusie, zwłaszcza w godzinie próby. Prawdziwa miłość jest miłością wymagającą! Prawdziwa miłość wymaga ofiary. Siostry i bracia, módlmy się często o łaskę wiary i odwagi, byśmy nie wstydzili się przyznać do Boga w naszym codziennym życiu.

    Czytaj całość
  • Kazanie pasyjne - Świadkowie Męki - kazanie 4

    Przypomnijmy świadków Męki Jezusowej, którym już towarzyszyliśmy w naszych pasyjnych zamyśleniach. Spotkaliśmy tchórzliwego Piłata, poznaliśmy opornego Szymona z Cyreny; wzięliśmy udział w kanonizacji św. Dobrego Łotra. Dzisiaj chcemy w dalszym ciągu trwać na Golgocie pod krzyżem, „na którym zawisło Zbawienie świata”, i ze świętym Janem uczyć się wierności, patrząc na śmierć Odkupiciela. W naszym postępowaniu czasami przypominany zalęknionych apostołów. Sparaliżowani strachem, tracimy głowę, przestajemy rozsądnie myśleć i działać. Strach nas ogranicza i zniewala. Jest narzędziem w ręku szatana. Zasiewa w naszym sercu wątpliwości, rozpala duchowe rozterki i niepokoje. Jednak nie wszyscy uciekli spod Chrystusowego krzyża, nie wszyscy się przestraszyli i zwątpili – został najmłodszy, Jan, aby swoją odwagą, która miała swoje źródło w miłości, zawstydzić starszych. Stańmy obok św. Jana pod krzyżem i zapytajmy dziś siebie o swoją wiarę i wierność Bożym przykazaniom. Jaka jest ta nasza wiara? Czy nie jest ona powierzchowna? Czy nie ogranicza się jedynie do spełniania pewnych rytuałów, bez głębszej refleksji? Musisz trwać przy Chrystusie, tego uczy nas piewca Bożej miłości, jak często nazywany jest św. Jan. Gdy Jezus umiera, Jan wcale nie jest sam, zostaje z matką. To nagroda za jego miłość i wierność. Jezus powiedział mu: „Oto matka twoja”. I Jan wziął ją do siebie tak, jak uprzednio wziął do „siebie”, do swojego serca jej syna.

    Czytaj całość
  • Kazanie pasyjne - Świadkowie Męki - kazanie 3

    Poznaliśmy już skorumpowanego Piłata i opornego Szymona z Cyreny. Obaj byli świadkami męki Chrystusa Pana. Świadkami wymownymi, którzy dali świadectwo nie tyle słowami, co swoimi czynami. Bo przecież Szymon nie wypowiada na kartach Ewangelii ani jednego słowa. Zostawmy ich jednak. Idźmy dalej w naszych zamyśleniach nad Pasją Jezusa. Dziś przyprowadziły nas one pod krzyż. A tam obok Chrystusa ukrzyżowano dwóch skazańców: jednego po prawej, a drugiego po lewej stronie. Chrystus jest zawsze z tymi, do których przyszedł. Tak samo było i na Kalwarii. Takimi zagubionymi, potrzebującymi pomocy, zwłaszcza w tych ostatnich chwilach życia, byli ci dwaj łotrzy, których ukrzyżowano razem z Jezusem. Święty Dobry Łotr jest szczególnym świadkiem i zarazem symbolem Bożego Miłosierdzia. Pokazuje, że nawet w ostatniej chwili życia można jeszcze wrócić do Boga. Bóg wszystkim daje szansę i na każdego z nas czeka do ostatniego tchnienia. Czego jeszcze uczy nas ta przedziwna kanonizacja? Że przy odrzuconym przez ludzi człowieku pojawia się Jezus. Patrząc na św. Dobrego Łotra, warto uświadomić sobie również to, że Bóg kocha także zbrodniarzy. Święty Dobry Łotr, choć umiera w mękach, jest szczęśliwy, bo zostanie zbawiony. Dostał szansę i ją wykorzystał. Został przeklęty przez ludzi, ale zbawiony przez Boga. Trzeba dzisiaj, siostry i bracia, modlić się za wszystkich więźniów, za skazanych, a zwłaszcza za największych zbrodniarzy.

    Czytaj całość
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • …
  • 42