Miłość – to słowo jest nam dobrze znane. Jest przecież powszechnie przez nas wszystkich wypowiadane, a zarazem dla wielu z nas tu obecnych nie ma ono żadnego głębszego sensu, nie ma żadnego odniesienia w życiu codziennym. Był 1 sierpień 1941 roku. W obozie oświęcimskim na placu apelowym w równym szeregu stali wychudzeni ludzie, brudne obdarte pasiaki wisiały na nich, dochodziła osiemnasta a oni tak od ósmej stali i stali. Wreszcie pojawił się Fritzsch, miał wybrać dziesięciu na śmierć głodową za jednego zbiega. Zostaliśmy stworzeni, aby kochać. Im więcej kochamy, tym bardziej jesteśmy szczęśliwi. Pan pragnie, abyśmy byli szczęśliwi tu na ziemi. Aby w pełni być szczęśliwym, trzeba przebywać z tym kogo się kocha. By kochać Boga musimy Go dobrze poznać, tak jak dobrego przyjaciela.